Imię:
Takashi
Pseudonim:
Ereb
Nazwisko:
Kurai
Wiek:
24 lata
Rasa:
Blank
Charakter:
Trzeba przyznać, że Takashi to dość charakterystyczny przypadek. Od zawsze był samotnikiem, którego nigdy nie cieszyło towarzystwo drugiej osoby. Ogólnie... to jego nigdy nic nie cieszyło, lub nie daje po sobie tego poznać. Takashi zachowuje się jakby nie posiadał uczuć, lub jakby zawładnęły nim tylko te złe takie jak egoizm czy antypatii. Czasem jednak w jego oczach można zobaczyć coś na wygląd smutku, rzadziej czegoś pozytywnego. Jest arogancki, opryskliwy, przez niektórych opisywany również jako "dziki" (co potęguje jeszcze jego wygląd, trudno powiedzieć o nim coś dobrego przy pierwszym (i dziesiątym) spotkaniu.
Ereb na szczęście interesuję się czymś w miarę normalnym... między innymi grą na gitarze, tańcem, ogólnie rzeczami związanymi z muzyką... Czasami napiszę również jakiś wiersz, czy namaluje jakiś obraz, ale to tylko jak dopadnie go wena. Z mniej artystycznych hobby ma również takie bardziej związane z jego "dziką" stroną. A dokładniej sztuki walki oraz broń biała. W jego domu można znaleźć tony różnych rodzai mieczy, szpad, halabard i tym podobnych...
W skrócie, Takashi to istna groteska... Połączenie cichego artysty z niezrównoważonym psychopatą...
Poczytalność:
6/5 - często opanowany, jednak łatwo puszczają mu hamulce, a wtedy trudno go opanować; piroman
Wygląd:
Gdyby zaraza istniała dużo wcześniej, można by powiedzieć że Takashi już urodził się Blankiem, z powodu jego cery oraz włosów. Jednak dzięki temu, że choroba istnieje od niedawna, Takashi nosząc swoje zdjęcia z przeszłości może podawać się za normalnego człowieka... Ba, nawet osoby z jego przeszłości nie zauważyły, że stał się Blankiem (sam Takashi się tego nie domyślił póki kogoś nie zmienił)
Dość wysoki i mimo, bardzo szczupłej postury, jest umięśniony (można powiedzieć, że ma smukłe ciało, nie "napakowane"). Powyżej pasa, ma kilka wytatuowanych kruków które mocno kontrastują z jego białą skórą.
Ereb jest znany z tego, że nosi maskę przeciw gazową... Nie dlatego, żeby odgrodzić się od świata zewnętrznego, jak to niektórzy uważają. Używa jej aby zakryć stare blizny (część nawet widać z prawej strony twarzy). Z powodu wcześniej wspomnianej maski, kaptura zawsze naciągniętego na głowę, oraz przydługich włosów, jedyne co widać na twarzy Takashiego, to kilka blizn oraz mocno , prawie że neonowe, niebieskie oczy. Jednak gdy wszystko odsłaniał, ukazywała się twarz pół- Azjaty pełna starych blizn. Bez maski, każda jego mina, każdy grymas... przypominał bardziej "twarz" dzikiego zwierzęcia, niż człowieka...
Historia:
Takashi wychował się w domu dziecka, w którym z powodu wyglądu nie był zbyt lubiany, a raczej bity i torturowany. Pewnego dnia, gdy chłopak był już na tyle duży, aby postanowić odwet, zaplanował coś, czego żaden dzieciak w jego wieku by nie wymyślił. Jako, że budynek domu dziecka mieścił się w budynku wzorowanym na średniowiecze, łatwo mu było znaleźć pochowane ozdoby którymi dzieci mogły zrobić sobie krzywdę. Chodzi dokładniej na stare miecze i szable, którymi Takashi tak się fascynuje... Gdy tylko znalazł broń odpowiednią dla siebie, w postaci dwóch lekkich mieczy, zaczął trenować, nie tylko posługiwanie się nimi... W końcu musiał je też unieść. Po kilku miesiącach Ereb był dużo silniejszy od reszty chłopaków, którzy nigdy w życiu nie ćwiczyli nie licząc WF'u w szkole. Jednak to mu nie wystarczyło, chciał aby oni zasmakowali jego bólu, a nawet czegoś jeszcze gorszego... W końcu odpowiedni dzień nadszedł. Takashi ubrany w długi ciemny płaszcz czekał na swoich oprawców, a ci po chwili nadeszli myśląc, że znowu się zabawią łatwą ofiarą... Jednak gdy tamci podeszli bliżej, Ereb wyciągnął spod płaszcza wcześniej znalezione miecze i zaatakował. Po kilku chwilach, po jego przeciwnikach zostały jedynie krwawe szczątki, jednak adrenalina nadal wrzała... Takashi ubzdurał sobie, że to nie tylko tamci są winni tego co mu się działo, ktoś mógł ich przecież powstrzymać... Po około godzinie, w domu dziecka pozostała tylko jedna żywa osoba, która w czarnym płaszczu wylewała benzynę najpierw gazowni, a potem idąc do wyjścia tworzyła "lont". W końcu Ereb stanął przed swym dziełem, zapalił zapalniczkę zabraną od jednego z wychowawców i rzucił nią w kałużę benzyny. Odbiegł kawałek i przyglądał się jak płonie jego dawna cela tortur...
Po tym wszystkim, Takashi zaszył się w zepsutym wagonie, zostawionym nieopodal dworca. Aby przeżyć kradł i atakował innych. Nie raz wrócił z takiej "wyprawy" ranny czy bez łupu, jednak zawsze wraacał ze swoim skarbem, ze swoimi mieczami.
Pewnego dnia, do jego "domu" przyszedł dziwny mężczyzna z dwoma walizkami. Mówił, że widział mnie parę razy na mieście, a jego miecze są naprawdę dużo warte. Rozmawiając z Takashim co chwile mu proponował coś nowego, to pieniądze, to dom, to inne rzeczy... Gdy chłopak cały czas odmawiał, mężczyzna rzucił się na Ereba...Jednak po chwili padł martwy. W końcu chłopak od lat toruje sorię nimi drogę... Zanim jednak pozbył się ciała, dokładnie przeszukał wszystkie jego rzeczy. W ciuchach znalazł tylko papierosy, zapalniczkę, zegarek i dokumenty... oraz klucze do walizek. Gdy je otworzył, na jego twarzy pojawiło się coś na kształt uśmiechu. Mężczyzna mówił prawdę, mówiąc że jego miecze są dużo warte, a zawartość walizek to potwierdzała. Takashi pośpiesznie schował wszystko co miał do torby którą kiedyś ukradł i przygotował wszytko do zatarcia śladów... Oczywiście, chodzi o spalenie starego domu i trupa.
Teraz Takashi ma 24 lata, za zdobyte pieniądze kupił dom (dość nietypowy bo w większości pod ziemią), odkrył w sobie talent artystyczny który pozwolił mu na całkiem niezłe życie, no i oczywiście... Powiększył swoja kolekcję broni. Jednak nie zapomniał o swoich pierwszych ostrzach, z którymi nigdy się nie rozstaje...
Miejsce zamieszkania:
Podziemny magazyn, przerobiony na "dom" w Esterford