Jak na razie nie można stwierdzić, co powoduje choroba.
Ludzie zaczynają się denerwować. Ponoć w piątek pragną zorganizować demonstrację. Rząd pragnie, by pozostali w domach i dopóki wszystko się nie wyjaśni- pozostali tam.
Gazety szaleją na punkcie wirusa, a stacje telewizyjne 3/4 bloku reklamowego poświęcają poradnikom "jak utrzymać zdrowie". Najwidoczniej każdy boi się wirusa, który, nota bene, nic nie robi. Przezorny zawsze ubezpieczony, prawda?

Ze statystyk wynika, że obecnie 3% narodu jest zarażone wirusem Vircory.